Przygoda Meylin

Meylin · Wysłany: Wto 19:58, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Wiesz gdzie poszli?

matimatek3 · Wysłany: Wto 20:10, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Wiesz co ci jeszcze powiem.Odpowiedź że poszli w swoja podróż a druga ze tu wczoraj wrucili i chcieli znowu się przyzeć temy śfiatowi a tamten co kiedyś został i badał poki to był tak stary ale też wrócił.Słyszałem ze maja dziś wrócić ze by pojeździć na Giratinie.Giratina widać to ich stara znajomość.Giratina mi opowiadała jak Ash jej pomógł i jak rozwalili taki jeden statek.Jak chciała by jeden pokemon jej pomógł i a on myślał że chce Giratina go zjeść.A no gdzie ten drugi pokemon.Bo widziałem że turwig kogos trzymał i juz nie ma tego poka?

Meylin · Wysłany: Wto 21:26, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Właśnie gdzie on jest-powiedziałam rozglądając się za nim

matimatek3 · Wysłany: Wto 21:51, 09 Mar 2010 Temat postu:

Nigdzie go nie było.
-Chodź pokaże ci wyjscie.-mówiąc zaczoł iść.

Meylin · Wysłany: Wto 21:54, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Ok,chodź Turtwig-powiedizłam i poszłam za tym chłopakiem

matimatek3 · Wysłany: Wto 22:07, 09 Mar 2010 Temat postu:

poszliscie.Szliście przez dziwne tereny.Dogóry nogami itd.Wkońcu doszliscie do małego teleportu.
-Wskakujcie-powiedział z uśmiechem

Meylin · Wysłany: Wto 22:12, 09 Mar 2010 Temat postu:

-Ok-złapałam Turtwiga i wskoczyłam

matimatek3 · Wysłany: Śro 0:10, 10 Mar 2010 Temat postu:

Ale gdy wskoczyłaś portal zaczoł sie zamykać i ledwo ledwo przeszłaś.Nagle upadłaś na trawe a naciebie przed tobą gabiła sie starly.

Meylin · Wysłany: Śro 17:10, 10 Mar 2010 Temat postu:

Podniosłam się z trawy
-Witaj Starly -rzekłam do niej

matimatek3 · Wysłany: Śro 19:36, 10 Mar 2010 Temat postu:

Pokemon nic nie odpowiedział i sie nadal na ciebie gapił.Gapiłsie i gapił niewiadomo dlaczego.Nagle się śmiechneła.Jednakże dalej sie gapiła i gapiła.

Meylin · Wysłany: Czw 17:23, 11 Mar 2010 Temat postu:

-O co ci chodzi Starly?-spytałam przyjażnie

matimatek3 · Wysłany: Pią 18:38, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Starly się ciebie przestraszła i zaczeła się patrzyć w góre.Ty tez troche zerknełaś i zobaczyłąś że na górze jest jakieś gniazdo na gałęzi drzewa.Starly popatrzył troche i poleciały mu łzy.Widać było że jest bardzo mały a w skrzydłach miał jeszcze kawałki skrupy z której się wylągł.

Meylin · Wysłany: Pią 19:58, 12 Mar 2010 Temat postu:

Podeszłam do Starlego wyjęłam mu skorupke z skrzydła i wspięłam się z nim na góre i włożyłam go do gniazda

matimatek3 · Wysłany: Nie 0:05, 14 Mar 2010 Temat postu:

Wtedy przyleciały 2 staraptory.Samica chciała ci podziękować za to że znalazłś ich dziecko bo nie moglić wogóle go znaleźć wiec postanowiłą ona do was dołaczyć.Ale za nim to pokazała minkami i znakami to zagadała coś z samcem.No cóż teraz tylko ball ;p.

Meylin · Wysłany: Nie 12:17, 14 Mar 2010 Temat postu:

-Dobrze staraptor dziękuje -powiedziałam i stukłam go ballem